NOWOŚCI
2025-04-07
Konie na komisji 2.0
Autor: Hanna Sztuka
3 Kwietnia 2025 roku w Sejmie, na Sali im. Bronisława Geremka odbyło się
posiedzenie Sejmowej Komisji Rolnictwa, którego głównym tematem była informacja na temat wyników
kontroli przeprowadzonej przez Najwyższą Izbę Kontroli pod ogólnym tytułem – „Funkcjonowanie spółek
z większościowym udziałem Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa i nadzór nad ich działalnością”.
Jednym z zaplanowanych punktów programu posiedzenia była informacja na temat spółek hodowlanych
znajdujących się pod nadzorem KOWR ze szczególnym uwzględnieniem stadnin hodujących konie czystej
krwi arabskiej.
Raport Najwyższej Izby Kontroli na początek
Informację przedstawił wiceprezes NIK- Jacek Kozłowski. Zakres kontroli dotyczył
prawidłowości i rzetelności działalności spółek z większościowym udziałem Krajowego Ośrodka Wsparcia
Rolnictwa oraz nadzoru właścicielskiego sprawowanego nad nimi przez KOWR. Kontrola dotyczyła lat
2020-2024 i objęła KOWR oraz trzy wybrane spółki. NIK negatywnie oceniła funkcjonowanie spółek z
większościowym udziałem KOWR a także nadzór właścicielski sprawowany nad nimi przez KOWR.
Szczególnie wiele krytycznych uwag zebrało funkcjonowanie Rolno-Spożywczej Spółki Inwestycyjnej oraz
negatywnie oceniono niezrealizowanie celu przez Terminal Intermodalny Bydgoszcz Emilianowo, dla
którego ta spółka została utworzona. Negatywna ocena nadzoru właścicielskiego KOWR nad spółkami,
wynika z braku efektywności funkcjonowania tych spółek a co za tym idzie marnotrawienie funduszy w
wysokości szacowanej na około 460 mln złotych.
W dyskusji dotyczącej
raportu NIK nie padły żadne argumenty zdolne podważyć tezy raportu. Posłowie koalicji rządzącej byli
bardzo krytyczni wobec działań poprzedniego rządu a pozostali posłowie dość niemrawo argumentowali
swoje racje.
Zniszczenie polskiej hodowli koni arabskich jest faktem — MEDIALNYM!
Sytuacja hodowlana i ekonomiczna stadnin państwowych jest jednak
bardzo skomplikowana i skrajnie trudna. Czterogodzinne posiedzenie, w kwestii hodowli koni
arabskich nie przyniosło żadnych nowych faktów poza informacją Ministerstwa Rolnictwa na temat
katastrofalnych wyników finansowych większości spółek
hodowlanych.
Informację przedstawił sekretarz stanu w Ministerstwie
Rolnictwa i Rozwoju Wsi - Jacek Czerniak. Na początek przypomniał, że podstawowym celem działalności
spółek strategicznych nadzorowanych przez KOWR jest prowadzenie hodowli twórczej i zachowawczej
roślin uprawnych oraz hodowla zwierząt gospodarskich a także właściwa realizacja programów
hodowlanych, kreowanie postępu biologicznego dla najpełniejszego zaspokojenia potrzeb polskiego
rolnictwa oraz tworzenie i propagowanie innowacji w rolnictwie. Według informacji na koniec 2024
roku KOWR wykonywał prawa z udziałów w stosunku do 31 spółek o szczególnym znaczeniu dla gospodarki
narodowej. W tej liczbie hodowlą zwierząt zajmuje się 17 spółek, hodowlą koni - 13, a jedna spółka
prowadzi hodowlę roślin. Według tej informacji hodowla koni arabskich do 2021 roku prowadzona była w
trzech spółkach, a następnie w dwóch, w związku z przekazaniem spółki Małopolska Hodowla Roślin wraz
ze Stadniną Koni Białka do Krajowej Grupy Spożywczej. Rekordowo niski wynik finansowy Stadniny Janów
Podlaski i Stadniny Michałów raport Ministerstwa Rolnictwa uzasadniał dość enigmatycznie
koniecznością inwestycji po trudnych poprzednich latach. KOWR tę tezę nieco rozszerza: „Powodem ubiegłorocznych wyników finansowych obu stadnin był poziom
przychodów uzyskany ze sprzedaży koni, który w znacznym stopniu uzależniony jest od koniunktury na
rynku europejskim i światowym, a także konieczność poniesienia ponadstandardowych nakładów i
wydatków”. Te ponadstandardowe wydatki według KOWR to wydatki “wynikające z wieloletnich zaniedbań w części produkcyjnej i hodowlanej stadnin (...)
poprawę zaniedbanych pól i wiążących się z tym kosztów porządkowania i nawożenia (...) konieczność
remontów obiektów budowlanych przed dniami Konia Arabskiego w 2024 roku. Z kolei Stadnina Michałów
podaje taką oto informację: „Ze względu na obecną ogólną sytuację na rynku koni arabskich i fakt, że
spółka przeorganizowuje stado hodowlane klaczy tej rasy, do sprzedaży w roku 2024 zostały
przeznaczone konie cenne lecz mniej znane. (...) Pomimo tego w 2024 roku udało się sprzedać aż 101
koni, co jest liczbą większą niż w latach ubiegłych, jednak zarówno cena jednostkowa za konia jak i
przychód ze sprzedaży był niższy.”
O ile w przypadku raportu NIK
dotyczącego Rolno-Spożywczej Spółki Inwestycyjnej fakty były dość oczywiste i dyskusja ograniczała
się do wystąpień poselskich według ustalonego rytuału, to sprawa dotycząca hodowli koni arabskich od
razu podniosła poziom emocji.
Warto tu przytoczyć fragment artykułu z roku 2018, kiedy Monika
Luft pisała o posiedzeniu Komisji Rolnictwa w podobnej sprawie: Refleksja, że w całej tej sprawie niekoniecznie musi chodzić o konie, lecz raczej o
politykę, nasuwała się, gdy słuchaliśmy połajanek wiceprzewodniczącej komisji posłanki Doroty
Niedzieli z PO w stosunku do byłego ministra1. I
tym razem nie obyło się bez połajanek a w tej roli wystąpiły kolejne posłanki PO. Cała sprawa
upolitycznienia hodowli koni arabskich w Polsce jest konsekwencją ostatnich 8 lat i szkodzi naszej
hodowli równie mocno jak nieudolne zarządzanie samymi stadninami. W tym żałosnym politycznym
kontredansie, polska hodowla państwowa kroczy raźno do upadku i pewne jest tylko jedno; wiadomo kto
kroczy na czele korowodu.
Poprzednią komisję (w 2018 roku),
zdominował szkodliwy proceder handlu embryonami, który leżał u podstaw zwolnienia osławionych
„fachowców”. Przez ten czas mieliśmy sporo zwrotów akcji. Ponownie przytoczę artykuł Moniki Luft;
wystąpienie spowodowało ostrą reakcję posłanki Niedzieli. „Jestem
zażenowana i skonfudowana tym co się tu dzieje” - oświadczyła i zwróciła uwagę na fakt, że Anna
Stojanowska i Jerzy Białobok zostali przez ministra Ardanowskiego powołani do rady ds. hodowli koni.
„Stawia pan w niezręcznej sytuacji zarówno te osoby, jak nowe kierownictwo ministerstwa”2. Akurat Jan Krzysztof Ardanowski, były Minister
Rolnictwa w rządzie PIS był obecny na sali. Pozbawiony immunitetu, ma postawione zarzuty w sprawie
nieprawidłowości dotyczących spółek Eskimos i Bielmlek. A tymczasem jakby nigdy nic Jerzy Białobok u
boku posłów kolejnej koalicji rządzącej przystąpił do naprawy polskiej hodowli koni arabskich. Na
początek na zlecenie KOWR Jerzy Białobok, Marek Trela i Anna Stojanowska przygotowali raport o
stanie tejże hodowli, który został przywołany przez przedstawiciela KOWR. Raport, za który KOWR
zapłacił 60 tys.zł, pozostaje tajny dla opinii publicznej i w związku z tym nikt do
końca nie wie jaka jest sytuacja i jaką strategię przewidują jego autorzy na przyszłość. W trakcie
dyskusji jeden z posłów wskazał na występujący w przypadku wymienionych autorów raportu konflikt
interesów.
Z informacji Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi, wynika, że
podsumowując wyniki finansowe 13 spółek hodowli koni należy zwrócić uwagę, że wskazany za 2024 rok
łączny wynik finansowy spółek netto na poziomie (-)10,9 mln zł był zdecydowanie niższy w porównaniu
do wskazanego rok wcześniej, bo o 200 % tj. 21,8 mln zł. Tylko jedna spółka, SK Dobrzyniewo
poprawiła rok do roku WFN. W pozostałych 12 spółkach WFN był niższy w porównaniu do roku ubiegłego i
większość z nich wykazała stratę finansową netto. Największą stratę wykazały Janów Podlaski (-)4 mln
zł, wobec wykazanej w roku poprzednim straty (-) 1,6 mln zł. a następnie Michałów (-)3,9 mln zł
wobec wskazanego w roku ubiegłym zysku netto -1 mln zł. Stadnina Koni Michałów została liderem
niechlubnego rankingu spółek o największym spadku WFN, który wyniósł 4,9 mln zł. Jerzy Białobok,
który zabrał głos w sprawie odbudowy i dalszego losu hodowli koni arabskich w Polsce, próbował
rozpocząć wypowiedź wstępem historycznym ale kiedy pomieszał kolejność Rewolucji Październikowej i I
Wojny Światowej nie dysponując odpowiednim zasobem wiedzy wycofał się na pozycje polityczne
twierdząc, że poprzednia władza zniszczyła hodowlę i obecnie na przywrócenie jej do dobrego stanu i
renomy potrzeba około 15 lat. Jerzy Białobok wyznaczając taki odległy termin nie podał
jakichkolwiek argumentów skąd ta data, jaki jest cel naprawy stadnin i kto ma to w przyszłości
zrobić, ponieważ argumentacja, że mają to być bliżej nieokreśleni „młodzi ludzie” nie jest
przekonywująca. Drastyczny spadek wyników Michałowa wskazuje raczej na to, że wymieniony wyżej
ekspert jest całkowicie zagubiony w obecnej rzeczywistości. Może oczywiście zbierać brawa od
zwolenników, ale te oklaski określił dość trafnie, występujący w dyskusji Andrzej Wójtowicz,
porównując je do orkiestry na tonącym Titanicu, która grała do końca katastrofy. Na zarzuty Jerzego
Białoboka dotyczące braku klasowych koni w stadninach, Andrzej Wójtowicz odpowiedział, że obniżenie
poziomu hodowli w państwowych stadninach jest z jednej strony efektem nadprodukcji koni a z drugiej
błędami popełnionymi przez polskich hodowców począwszy od roku mniej więcej 2008 do dziś.
Bezrefleksyjny handel embryonami od elity polskich klaczy a także utrata licznych klaczy w wyniku
zaniedbań w opiece nad nimi, to kolejne zarzuty kierowane pod adresem Jerzego Białoboka. Efekt
dołączenia Jerzego Białoboka do zarządu Michałowa jest taki, że w ciągu roku koszty zarządu wzrosły
o ponad 200 tys. zł a wynik finansowy jest ponad trzykrotnie niższy od pierwszego w historii
ujemnego wyniku z roku 2018, którego autorką była Monika Słowik. Monika Słowik to również ciekawe
zjawisko, gdyż powołana w 2018 roku przez ministra Ardanowskiego, z krótką przerwą zarządza
Michałowem od pięciu lat. Kto więc ponosi odpowiedzialność za dramatyczny stan spółki i jeszcze
słabszy hodowli jak nie wymieniona. Zarazem jest interesujące co zawiera raport o stanie Michałowa i
jakie są tam wnioski. Jeśli obecny minister powierzył Monice Słowik Michałów to znaczy, otrzymał
informację, że jest ona dobrym gospodarzem czy też jest to wyłącznie polityka i kompetencje nie mają
tu znaczenia. W dalszej dyskusji Jerzy Białobok nie był w stanie wyjaśnić Beacie Kumanek czy klacz
Zigi Zana została sprzedana czy też transakcja nigdy nie została zawarta. Wymaga to wyjaśnienia,
gdyż kwestia ubiegłorocznej Pride of Poland kładzie się długim cieniem na aukcję tegoroczną a
dramatyczny spadek cen na polskie konie jest faktem. Beata Kumanek nie otrzymała również
przekonywujących odpowiedzi na pytanie jaki był ostatecznie wynik aukcji w 2024 roku oraz na temat
organizacji tegorocznej aukcji w tym wyłonienia organizatora
technicznego.
Znacznie trudniej ocenić sytuację w Janowie, gdyż tam karuzela
na stanowisku prezesa kręci się w zawrotnym tempie. Leszek Świętochowski opuszczając kilka dni temu
fotel prezesa zapewniał w mediach, że zostawia Janów w dobrej kondycji. Czy największą w historii
stratę finansową i tym samym największą wśród spółek KOWR można tak nazwać? Zarządu Janowa nie było
na posiedzeniu komisji a to wielka szkoda. Może warto było właśnie teraz, bezpośrednio po powołaniu
zapoznać się z sytuacją, która jest arcytrudna. Ogólne frazesy jakie pojawiają się w wypowiedziach
nowej prezes skierowanych do mediów, niczego bynajmniej nie wyjaśniają. A raczej ujawniają sprawy, o
których nikt do tej pory nie miał pojęcia takie jak choćby plany inwestycyjne dotyczące fotowoltaiki
czy budowy biogazowni. Podczas mojej wypowiedzi zadałam pytanie: kto wpadł na pomysł, aby w zabytkową przestrzeń architektury Stadniny Janów Podlaski włożyć
farmę fotowoltaiczną i biogazownię. Komu potrzebne takie inwestycje. Janów od lat nie radzi
sobie z hodowlą bydła, która zamiast zysków generuje ogromne koszty i ktoś kto rozbudowuje janowski
PGR w istocie niszczy szanse hodowania tam koni. Wielka szkoda, że dokapitalizowanie Janowa kwotą
ponad 20 mln zł zostało przeznaczone na inwestycje, które nie przyniosą żadnych wymiernych korzyści
hodowli koni. Apelowałam do posłów oraz KOWR o nowy plan reformy dla Janowa ze zmianą formuły
prawnej włącznie. Jeśli to się nie wydarzy Janów utonie za kilka lat w krowim
g…nie.
Czy przetrwa więź z tradycją
Jako
podsumowanie przytoczę fragment artykułu, który przedstawiłam na komisji: Obecne problemy w podstawowym zarządzaniu Stadniną Koni Janów Podlaski skutkują poważnym
zagrożeniem - a mianowicie jesteśmy o krok od zniszczenia niematerialnego dziedzictwa kulturowego,
jakim jest tradycyjna hodowla koni arabskich. Przerwane zostało następstwo pokoleń, w wyniku czego
istnieje groźba braku ciągłości. W chwili obecnej znacznie wyższa jest świadomość bliskiej utraty
niematerialnego dziedzictwa kulturowego w stadninach państwowych wśród hodowców prywatnych niż osób
odpowiedzialnych za hodowlę państwową. Istnieje jednak daleko idąca współzależność pomiędzy hodowlą
państwową a prywatną. To ona właśnie stanowiła dotychczas o stabilnych podstawach przetrwania
niematerialnego dziedzictwa kulturowego, jakim jest hodowla koni arabskich w Polsce. Wyraźny regres
widoczny w stadninach znajdujących się w zasobach skarbu państwa każe zadać pytanie; jaki los czeka
stadniny w Janowie i Michałowie? Zanim dowiemy się czy hodowla polskich koni arabskich ostatecznie
przetrwa, upłynie jeszcze wiele lat, ale już dziś widać możliwy scenariusz, który zrealizowała
hodowla koni półkrwi3. I na zakończenie jako
puentę ostatni cytat z artykułu Moniki Luft: polskie stadniny
państwowe zostały stworzone z ogromną krzywdą ówczesnych hodowców prywatnych (...) Stadniny są
efektem pracy trzech pokoleń hodowców w Polsce, naszych poprzedników (...) W mediach pojawiły się
tylko trzy nazwiska, dwóch prezesów stadnin i urzędniczki, która ich nadzorowała. Gdzie reszta tych
ludzi? czy ci państwo stworzyli polską hodowlę? czy nie może ona istnieć bez nich? czy w
Polsce nie ma kilku czy kilkudziesięciu osób, które są w stanie cokolwiek zrobić w hodowli czy
gospodarstwie rolnym?4
Upolitycznienie hodowli koni czystej krwi arabskiej w
Polsce jest faktem. Osoby za to odpowiedzialne, które wykreowały się na „jedynych fachowców” teraz
muszą przyjąć odpowiedzialność za swoje działania. Mając życzliwość polityków i sprzyjające media
mogły zrobić wszystko. Wyszła z tego farsa i
rozczarowanie.
Przypisy:
1 - Luft Monika
“Kontrowersje podczas posiedzenia Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi.
Tajemnica dwóch wersji umowy dzierżawy Emandorii” polskiearaby.com; 12 listopada
2018
2 - tamże
3 - Sztuka Hanna “polska hodowla koni arabskich jako dziedzictwo kulturowe” polskiearaby.com;
2020
4 - Luft Monika “Kontrowersje podczas
posiedzenia Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Tajemnica dwóch wersji umowy dzierżawy
Emandorii” polskiearaby.com; 12 listopada
2018
Hanna Sztuka swoją
przygodę z końmi rozpoczęła jako zawodnik WKKW, a następnie instruktor i trener PZJ m.in. w tej
dyscyplinie sportu. Jako trener w CHKJ "Halicz" uczestniczyła w projekcie Akademii Rolniczej w
Lublinie, kierowanym przez prof. Ewalda Sasimowskiego nadzorując przygotowanie kuców felińskich do
próby dzielności.
Hanna Sztuka to hodowca koni arabskich z
wieloletnim doświadczeniem. Kierowała hodowlą w stadninie Tarus Arabians a następnie Agricola Farm,
gdzie urodził się zwycięzca Derby ogier Eliat oraz znane klacze Bajaderka czy Valeriana. W latach
2016-2018 była głównym hodowcą w Stadninie Koni Michałów a w latach 2021-2023 kierowala Stadniną
Koni Białka.
Jej zasługą jest wyhodowanie w Michałowie takich koni jak Ferrum (czempion
Polski, złoty medalista Czempionatu Europy), EL Esmera (Czempionka Polski& Best in Show, złota
medalistka Czempionatu Europy, Narodowa czempionka UAE 2024, brązowa medalistka GCAT Ajman 2025,
złota medalistka Sharjah International Festival 2025), Elmedida (brązowa medalistka Czempionatu
Europy), El Madera (czempionka Europy klaczy starszych), Florissima i Elgarolia, które zdobyły złote
medale w Pokazie Narodowym. A także ogiera Ptolemeusz srebrnego medalisty Czempionatu Europy i
klaczy Emarella Narodowej Czempionki Kataru oraz brązowej medalistki GCAT w katarze 2024.
Hanna Sztuka obecnie jest aktywnym członkiem PZHKA oraz sekretarzem Towarzystwa Hodowli Polskiego
Konia arabskiego a także autorką licznych publikacji na temat historii i hodowli koni czystej krwi
arabskiej.